Złota Tarka 2019

Towarzystwo Sportowo-Edukacyjne „Solvitur Ambulando” zorganizowało dla swoich członków krótki wypad do Iławy. Miłośnicy jazzu i żeglowania mieli okazję połączyć ze sobą te dwa jakże piękne wątki.

Nie wiadomo czy w opisie powinniśmy skupić się bardziej na jazzie czy na żeglowaniu. Zacznijmy jednakże od jazzu, jako że tegoroczny Międzynarodowy Festiwal Jazzu Tradycyjnego Old Jazz Meeting „ Złota Tarka” w Iławie, który odbywał się od 8 do 11 sierpnia http://zlotatarka.pl/ był znaczącym wydarzeniem poprzedzającym jakże dostojny, przyszłoroczny jubileusz swojego 50–lecia ! Warto podkreślić, że już w tym roku na Festiwalu gościli wspaniali muzycy, którzy sprawili, że wieczory spędzone w Amfiteatrze należą do niezapomnianych.

W piątek 9 sierpnia Festiwal rozpoczął się koncertem galowym w Amfiteatrze Miejskim im. Louisa Armstronga, a w sobotę Tarkę uświetnił koncert „Złota Era Swingu”. Wrażeń dostarczał nie tylko tradycyjny jazz w fantastycznym wykonaniu ale także czarujące prowadzenie koncertu i doskonały kontakt wykonawców z publicznością.

Wszyscy, których muzyka porwała na dłużej i wprawiła w taneczny nastrój udali się po koncercie do Parku Miejskiego, gdzie odbył się bal jazzowy „ Szalona Noc Swingu”.

Dzięki operatywności naszego przyjaciela z Iławy, od wielu lat zaprzyjaźnionego z naszym towarzystwem oraz Towarzystwem mieliśmy do dyspozycji piękny jacht. Julek wynajął dla nas, wygodny jacht Sedna 26. Cumowaliśmy w pięknym Porcie Iława, gdzie warunki sprzyjają bez względu na pogodę, a atmosfera i dobre towarzystwo dają gwarancję sukcesu.

Możliwość łączenia żeglowania za dnia i wieczornych jazzowych koncertów uwrażliwiła nas na piękno muzyki i na widoki jakich dostarczały brzegi i wysepki Jeziora Jeziorak.

Jak na prawdziwych żeglarzy przystało – wrażenia artystyczne tradycyjnie już wzbogacaliśmy doznaniami kulinarnymi – tu również korzystając ze znajomości lokalnej gastronomii, demonstrowanej przez wspomnianego znamienitego Gospodarza Julka, który tak planował nasze kulinarne przystanki, by zarówno zwolennicy rogacizny jak i klasycznej rybki prosto z jeziora byli ukontentowani.

I tak szybko minęły nam trzy dni. Jednak w natłoku artystycznych, żeglarskich i kulinarnych wrażeń znaleźliśmy czas by zachwycić się Iławą, która od naszego ostatniego pobytu jeszcze bardziej wypiękniała.

Wrażeń było moc. Z pewnością nie zabraknie nas w Iławie w przyszłym roku.

W całej imprezie, poza wymienionym wcześniej Julkiem wzięli udział członkowie Towarzystwa: Dorota, Ula, Janusz, Jurek, Tomek, Paweł, Konrad i niezawodna Ewa.